Jak będzie wyglądać praca przyszłości? Czy zawsze codziennie będziemy musieli wstawać rano, aby przybić przysłowiową kartę pracy w swoim zakładzie? Jak długo jeszcze konieczne będzie przekręcenie kluczyków w stacyjce, aby ruszyć z miejsca? A może wraz z pojawiającymi się trendami zmieniającymi rynek pracy, kierowcy wkrótce wysiądą ze swoich aut i skorzystają z dobrodziejstw telepracy? Choć wydaje się to wciąż niemożliwe, to dzięki rozwojowi technologii staje się coraz bardziej realne.
Koronawirus zmienia warunki
Jeszcze nigdy tak wiele nie działo się na rynku pracy jak przez ostatnie trzy lata. Pamiętacie, jak sytuacja wyglądała przed 2019 rokiem? Porównajcie ze stanem obecnym i znajdźcie możliwie najwięcej różnic. Czy na pewno nic się nie zmieniło? Czy wciąż jest tak samo? A może zupełnie inaczej? Choć każda z tych odpowiedzi będzie prawidłowa, to jednak należy być świadomym pewnych trendów, które teraźniejszą pracę odmienią w zawody przyszłości. Jednym z objawów jest rozwój technologii, który nie tylko zwiększa ergonomię wykonywanych obowiązków, ale stoi także za wymieraniem dotychczasowych zawodów na profesję jutra.
Domowe służbowe obowiązki
Dzisiejsza technologia odpowiada za zmianę definicji słów „domowe obowiązki”. One nie dotyczą już teraz tylko i wyłącznie sfery prywatnej. Coraz częściej swoim zasięgiem obejmują także sprawy służbowe. Dzięki telepracy nie musimy już wychodzić do pracy – robota sama zapuka do naszych drzwi. Choć takie rozwiązanie ma niewątpliwie wiele zalet, m.in.:
- brak straty czasu na dojazdy do pracy,
- większą elastyczność czasową (w tym mieszanie służbowych obowiązków z prywatnymi sprawami – np. opieką nad chorymi dziećmi),
- pełną ochronę podczas pandemii (i związanych z nią lockdownów),
- ograniczenie wydatków związanych z organizacja miejsca pracy,
- możliwość wykonywania zadań z dowolnego miejsca na ziemi,
to jednak ma również i swoje wady. Do najpoważniejszych należą:
- rozluźnienie więzi społecznych,
- konieczność lepszej organizacji pracy (w tym efektywniejszej kontroli jej postępów),
- powstanie ryzyka utraty work-life balance.
Co ciekawe, zasady telepracy już wkrótce znajdą swoje odzwierciedlenie w obowiązujących przepisach. W najbliższym czasie rząd planuje wprowadzenie nowelizacji Kodeksu Pracy. Czy sięgnie ona także branży TSL?
Kierowca zza biurka
Choć w Logistyce telepraca zdobywa coraz więcej zwolenników (np. wśród spedytorów) to jednak wciąż są zawody, które naprawdę trudno wykonać bez wychodzenia z domu. Wyobrażacie sobie rozładowanie auta w sposób zdalny? Choć wciąż wydaje się to nieprawdopodobne to już trwają testy takich rozwiązań. Czołowi producenci pracują nad rozwiązaniami, które pozwolą operatorom wózków widłowych wykonywanie swoich obowiązków z domowego fotela. Kiedy doczekamy pierwszych przeładunków wykonywanych na odległość? Niewątpliwie czas pokaże. A kto z Was był w pełni zautomatyzowanych magazynach czy portach? Okazuje się, że człowiek nie jest tam taki niezbędny! A czy kierowca powinien obawiać się o swój „stołek”?
Kiedy pojazdy autonomiczne pokonają kierowców
Automatyzacja sięga coraz częściej do szoferki. Już wiele czynności, które do nie dawna musieli umieć wykonywać sami kierowcy, dziś „same się dzieją”. Naszpikowane elektroniką pojazdy pomagają nam w zachowaniu bezpiecznych odstępów, ostrzegają przed nadciągającym bezpieczeństwem czy ułatwiają manewrowanie na placach postojowych. Sygnały GPS i urządzenia telematyczne dbają abyśmy dotarli do celu. Choć oznacza to, że w zawodzie jest coraz łatwiej, to jednak może to doprowadzić do kresu samych szoferów. Naukowcy od wielu już lat pracują nad pojazdami autonomicznymi, które w szoferce całkowicie zastąpią człowieka. Kto z Was nie słyszał o autach Google, Tesla czy Apple? Czy ich algorytmy sztucznej inteligencji zdominują myślącego kierowcę?
Choć o jeżdżących bez kierowców pojazdach mówi się od dziesięcioleci to trzeba także przyznać, że nie udało się do dziś wprowadzić tłumnie autonomicznych pojazdów na drogi. Co stoi na przeszkodzie? Maszyny wciąż ustępują człowiekowi i przy konieczności podjęcia natychmiastowej, decyzji przy wielu zmiennych, wciąż są gorsze od człowieka. Rozwój ciągłego uczenia maszynowego nie pozwala jednak kierowcom spoczywać na laurach. Trend jest nieubłagalny i wszystko wskazuje na to, że prędzej czy później to maszyny wyrzucą kierowców z szoferki. Czy znajdą oni swoje miejsce w domowych fotelach i będą nadzorować prawidłowość wykonywania zleceń transportowych z domu, czy będą musieli się jednak całkowicie przekwalifikować?
Praca zdalna i automatyzacja procesów, choć pomagają w codziennej pracy, stanowią również nie lada zagrożenie dla kierowców. Coraz więcej rozwiązań bazuje na elektronice i algorytmach sztucznej inteligencji sprawiając pomniejszając rolę człowieka na drodze. Pamiętacie papierowe mapy? Dziś one zostały praktycznie całkowicie wyparte z podręcznych półek a umiejętność ich czytania sprowadza się dziś do „skręć w lewo” czy „skręć w prawo”. Czy to właściwa droga?
